Większość Polaków powinno kojarzyć uchwałę 65. A choć wydawało się, że to będzie doskonały sposób na zabezpieczenie przyszłości swojej, albo swoich dzieci, to wszystko okazało się tylko złudzeniem. W 1989 roku cała koncepcja książeczek mieszkaniowych upadła. Wszyscy, którzy liczyli na związane z nimi korzyści, zostali na lodzie.
Kilka milionów osób zawiedzionych
Fanów książeczek mieszkaniowych jest sporo. Całe przedsięwzięcie polegało na tym, że chętni zakładali owe książeczki i wpłacali na nie pieniądze. Zgromadzona kwota miała natomiast być przeznaczona przez spółdzielnię na poczet budowy nowych mieszkań, do których prawo będą mieć właśnie posiadacze książeczek. Niestety, na skutek wysokiej inflacji między rokiem 1989 a rokiem 1990, to co zostało odłożone przez osoby, które założyły książeczki, okazało się mało warte. Ile osób „dało się nabrać”? Według danych wówczas w rękach naszych rodaków znajdowało się aż 5 milinów książeczek!
Przewidziana rekompensata
Ówczesny rząd próbował rozwiązać ten problem. Waloryzacja owych środków nie wchodziła w grę, szczególnie po denominacji – dla Państwa Polskiego to byłaby zbyt duża inwestycja. Natomiast w grę wchodziły inne rozwiązania. Jednym z nich, w latach 1990-95 była częściowa rekompensata dla osób, które wówczas walczyły o swoje. Mogły one uzyskać zwrot środków o wartości 5 metrów kwadratowych lokalu. W 1996 roku w życie weszła ustawa, która obowiązuje do dziś. W jej myśl rozsądza się aktualnie kwestie waloryzacji i wypłaty premii gwarancyjnych.
Książeczki mieszkaniowe nie budzą już emocji?
W dzisiejszych czasach temat książeczek został przerobiony już na tyle dużo razy, że większość ich posiadaczy nie wierzy w obiecaną za czasów PRL-u waloryzację (mimo tego, że w rękach Polaków wciąż znajduje się około miliona książeczek, a ich przybliżona wartość może wynosić nawet pół miliarda złotych). Aktualnie większość osób, które założyły książeczki mieszkaniowe przed 1990 rokiem pragnie jedynie odzyskać odłożone pieniądze i dostać premię gwarancyjną, która na dzień dzisiejszy wynosi około 10 200 złotych. Aby jednak było to możliwe mają obowiązek spełnić jeden z celów mieszkaniowych, które wyznaczone są w ustawie z 1996 roku (choć już niedługo – 19 stycznia 2021 roku w życie wejdzie jej nowelizacja, która rozszerzy zakres owych celów).
Książeczki mieszkaniowe miały być długoterminową inwestycją, a wielu posiadaczom przyniosły więcej problemów niż korzyści. Na szczęście mogą oni ubiegać się o zwrot odłożonych na książeczkach środków oraz wypłatę premii gwarancyjnej.