Popyt na mieszkania, w szczególności na te większe i droższe, nadal pozostaje osłabiony. Zdecydowana większość obecnie zawieranych transakcji wciąż należy do klientów gotówkowych. Nie ulega wątpliwości, że odpływ potencjalnych kredytobiorców z rynku spowodowany jest brakiem zdolności kredytowej klientów oraz wysokie koszty kredytu. Takie wnioski wynikają z badania INPON za IV kwartał 2022 roku dotyczącego nastrojów na rynku nieruchomości, wydawanego przez portal Nieruchomosci-online.pl.
Obecne koszty kredytu odstraszają
Choć z jednej strony nie odnotowuje się wstrzymania akcji kredytowej przez banki, to z drugiej — od wielu miesięcy obserwuje się mniejszy popyt na kredyty hipoteczne, który spowodowany jest obawami klientów wiążącymi się z wysokimi kosztami kredytów, ale i brakiem zdolności kredytowej potencjalnych kredytobiorców. Wiąże się to z wciąż wysokim oprocentowaniem kredytów oraz buforem, jaki narzuca KNF. Co prawda złagodzenie warunków oceny zdolności kredytowej na początku lutego poprzez obniżenie tego buforu z 5 do 2,5 punktów procentowych w stosunku do kredytów z tymczasowo stałą stopą jest dobrym sygnałem, niemniej jednak stopy procentowe wciąż utrzymują się na wysokim poziomie. To ciągle stanowi znaczącą przeszkodę dla odblokowania się rynku kredytów hipotecznych. Jest bowiem również grupa klientów, którzy mimo posiadania oczekiwanej zdolności kredytowej i tak rezygnują czy odkładają decyzję na później, ponieważ wysokość rat i suma odsetek w całym okresie kredytowania skutecznie ich odstraszają.
Co może ożywić popyt na kredyty?
Aby popyt na kredyty odbił, niezbędne jest przede wszystkim zatrzymanie wzrostu poziomu stóp procentowych oraz utrzymanie obniżonego buforu przez KNF w długofalowej perspektywie. Ponadto dodatkowym bodźcem na ożywienie popytu może stać się szykowany przez rząd program „Bezpieczny Kredyt 2%”. Ma on ruszyć jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej w lipcu. Zgodnie z założeniami rządzących, w ciągu najbliższych trzech lat w ramach tego programu udzielonych zostanie 100 000 kredytów hipotecznych, w tym 20 000 jeszcze w bieżącym roku.