Według danych statystycznych w niemal połowie polskich gospodarstw domowych mieszka co najmniej jedno zwierzę. Psy nadal stanowią większość, ale liczba kotów wciąż rośnie – szacuje się, że w 2016 r. w polskich domach i mieszkaniach było 6 mln kotów.

Wbrew pokutującym gdzieniegdzie stereotypom, koty świetnie adaptują się do życia w blokach, nawet w małych mieszkaniach. Możliwość wychodzenia z domu nie jest dla nich niezbędna. Potrzeby fizjologiczne mogą załatwiać w kuwecie, a spacery są dla nich dodatkową atrakcją, a nie koniecznością.

Zanim jednak wprowadzimy kota do mieszkania, należy się odpowiednio przygotować. Chodzi tu zarówno o zaspokojenie kocich potrzeb i zapewnienie kotu bezpieczeństwa, jak i o zmniejszenie ryzyka, że kot będzie niszczył meble czy brudził podłogę.

Ważne jest skompletowanie wyprawki dla kota. Jednym z najważniejszych jej elementów jest kuweta. Można powiedzieć, że jest ona wręcz niezbędna dla bezkonfliktowej koegzystencji kota i człowieka. Koty z reguły wiedzą od razu, do czego służy kuweta i nie mają problemu z trafieniem do niej. Wyjątek stanowią zwierzęta bardzo młode lub bardzo zestresowane bądź z problemami zdrowotnymi, np. zapaleniem pęcherza moczowego (ból podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych sprawia, że kuweta źle im się kojarzy i nie chcą z niej korzystać). Dobrze jest przewidzieć przynajmniej po jednej kuwecie dla każdego kota. Jednak jeśli mieszkanie jest duże, a zwłaszcza dwupoziomowe, to nawet jeśli mamy tylko jednego kota, warto postawić dwie kuwety (po jednej na każdy poziom). W handlu dostępne są różne rodzaje kuwet. Dobór zależy od wielkości kota (lepsza większa niż za mała), od warunków w mieszkaniu (np. w małych pomieszczeniach nieźle sprawdzi się kuweta narożna) a także od preferencji naszych i kocich. Kuwety kryte ograniczają rozsypywanie żwirku po mieszkaniu, ale nie wszystkie koty chętnie z nich korzystają – nie mówiąc o tym, że drzwiczki mogą się zablokować i kot nie będzie mógł wyjść. Kompromisem są kuwety zadaszone (np. ze zdejmowaną górną częścią), ale bez drzwiczek.

W kuwecie powinien znaleźć się żwirek. Tu też mamy duży wybór. W tej kwestii wiele zależy od upodobań kota. Cóż z tego, że dany żwirek będzie dla nas wygodny w użytkowaniu, skoro kot kategorycznie odmówi korzystania z niego i będzie się załatwiał na zewnątrz kuwety? Dlatego warto przetestować różne żwirki, aż znajdziemy ten optymalny. Są koty, które nie tolerują żwirków zapachowych i silikonowych. Największe szanse na zaakceptowanie przez naszego ulubieńca ma drobny żwirek drzewny i bezzapachowy żwirek bentonitowy. Żwirki bentonitowe dobrze się zbrylają i skutecznie pochłaniają zapachy, ale nie można ich wyrzucać do toalety – zużyty żwirek trzeba wynosić do śmieci. Z kolei żwirki drzewne nadają się do spuszczania w toalecie, ale są lekkie, przyczepiają się do sierści i łapek i bardzo łatwo roznoszą się po mieszkaniu.

Kolejnym zakupem jest transporter. Będzie potrzebny, gdy konieczne jest zaniesienie kota do weterynarza lub gdy planujemy podróżować ze zwierzakiem. Mamy tu do wyboru torby transportowe, które są lekkie, wygodne dla właścicieli i nieraz można je zawiesić na ramieniu, lecz niezbyt sprawdzą się w przypadku większych i cięższych kotów; wiklinowe budki, które mogą też służyć jako legowiska i ładnie wyglądają w mieszkaniu, ale nie zawsze są wygodne w noszeniu, zwłaszcza na większe odległości; oraz transportery plastikowe, które są chyba najbardziej uniwersalne, wytrzymałe i łatwe do mycia, ale bywają dość ciężkie. Dlatego wybór zależy od gabarytów kota i od naszej indywidualnej sytuacji – czy np. musimy zanosić kota pieszo do weterynarza, czy wchodzi w grę tylko przejście od samochodu do gabinetu; czy planujemy podróżować z kotem itp.

Wbrew częstemu przekonaniu, zakup specjalnego legowiska dla kota nie jest niezbędny. Koty najczęściej same wybierają sobie miejsca, w których chcą spać – np. fotele, kanapy, półki, chodniki czy nasze łóżka. Koty lubią kartonowe pudełka i chętnie do nich wchodzą – można więc do takiego pudełka włożyć poduszkę czy miękki kocyk.

Aby kot nie drapał mebli, potrzebny będzie mu drapak, na którym będzie mógł ścierać pazury. Wybór drapaków jest duży – od małych i prostych po duże, wieloelementowe, z kilkoma poziomami, budkami i legowiskami. Ważne jest, by drapak był stabilny. Drapak można również wykonać samemu, np. ze starej wykładziny czy kawałka drewna.

Kolejnym elementem są miski – ceramiczne, szklane lub plastikowe, minimum dwie (na wodę i karmę). Koty preferują miski dość duże, a przy tym płytkie, gdyż nie lubią dotykać wąsami ich brzegów podczas jedzenia czy picia.

Inne przydatne drobiazgi to cążki lub specjalne nożyczki do obcinania pazurków; szczotka do wyczesywania sierści; zabawki (piłeczki, myszki, wędki, laserki itp.); smycz i szelki, jeśli zamierzamy wyprowadzać kota na spacery.

Jeśli chodzi o zmiany w samym mieszkaniu, ważne jest zabezpieczenie okien oraz balkonu, jeśli taki posiadamy. W sklepach zoologicznych można kupić siatki do zabezpieczania okien, a także ograniczniki do okien uchylnych – jedne i drugie są dość łatwe w montażu. Zabezpieczenie balkonu może być już nieco trudniejsze, zwłaszcza jeśli mieszkamy na najwyższym piętrze i nie ma możliwości zaczepienia siatki o balkon powyżej. W niektórych miejscowościach działają firmy, które specjalizują się w zabezpieczaniu okien i balkonów. Jednak na takie prace nieraz trzeba najpierw uzyskać zgodę spółdzielni. Siatka musi być mocna, by wytrzymać ciężar kota, który zechce się na niej uwiesić, a także zamocowana bez szczelin i prześwitów, przez które kot mógłby się wydostać na zewnątrz.

Jeśli nie mieliśmy dotychczas kota, powinniśmy się przygotować na to, że nie będzie on chodził tylko po podłodze. Skakanie po półkach i blatach jest częścią kociej natury i trzeba się do tego przyzwyczaić. Może się zdarzyć, że kot coś zrzuci i stłucze. Dlatego jeśli np. mamy cenną kolekcję porcelanowych figurek czy szklanych wazoników, lepiej schować ją w zamykanej szafce. Jeśli chcemy urozmaicić kotu przestrzeń, warto zapewnić mu możliwość poruszania po różnych poziomach. Jedną z opcji jest wspomniany już drapak z półkami. Inną możliwością jest zamontowanie na ścianie kilku półek na różnej wysokości i w niewielkiej odległości od siebie, najlepiej w ułożeniu schodkowym, żeby kot mógł po nich wchodzić i się na nich wylegiwać. Niektóre koty lubią też hamaczki mocowane na grzejnikach.

Należy również pamiętać, że koty mają w zwyczaju obgryzać rośliny doniczkowe i kwiaty cięte, a niektóre ich gatunki są dla nich trujące. Dlatego bezwzględnie należy usunąć z domu np. dracenę, lilię, amarylis, azalię, fikus czy diffenbachię. Jeśli nie potrafimy wyrzec się roślin, wybierzmy takie, które nie zaszkodzą kotu w przypadku zjedzenia – np. aksamitkę, bazylię, bratek, koper włoski, lawendę, lubczyk czy melisę. Można też posiać w skrzynce specjalną trawę dla kota, złożoną z jęczmienia, owsa i żyta. Koty zwykle chętnie obgryzają wykiełkowane źdźbła, co ułatwia im pozbywanie się połkniętej sierści z przewodu pokarmowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.