W ostatnim czasie na polskim rynku nieruchomości można zaobserwować zaskakujący trend: mieszkania z wielkiej płyty, niegdyś uosabiające szarą rzeczywistość blokowisk z czasów PRL, przeżywają swój renesans. Z czego wynika ta nagła zmiana? Jakie czynniki przyczyniły się do wzrostu popularności i cen tych mieszkań?
Odrodzenie z popiołów
Główną przyczyną wzrostu popularności mieszkań wielkopłytowych są rządowe dopłaty do kredytów hipotecznych. Program Bezpieczny Kredyt 2 proc., którego celem jest wsparcie Polaków w zdobyciu własnego lokum, zdecydowanie ożywił rynek. Dzięki temu młodsze lokale często kupowane od poprzednich właścicieli stały się bardziej dostępne cenowo, nawet o 10-20% taniej w porównaniu z nowymi mieszkaniami od deweloperów. Efektem jest zwiększone zainteresowanie „starszym” segmentem rynku.
Mieszkania z wielkiej płyty przyciągają różnorodnych nabywców: od młodych profesjonalistów poszukujących pierwszego mieszkania w rozsądnej cenie, przez rodziny ceniące lokalizację i infrastrukturę, po inwestorów szukających okazji do wynajmu. Przystępna cena czy atrakcyjna lokalizacja sprawia, że ten segment rynku może zaspokoić potrzeby wielu ludzi.
Ceny w górę, zainteresowanie również
Z analiz Otodom wynika, że ceny za metr kwadratowy mieszkań z wielkiej płyty w Warszawie wzrosły o 28% rok do roku, osiągając poziom ponad 15 tys. zł. To jednak Kraków wykazuje największy skok cen — aż o 36%. Mimo to ceny te nadal są atrakcyjne w porównaniu do rynku pierwotnego, co dodatkowo napędza popyt. Jak zauważa Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom, coraz więcej osób poszukuje możliwości zakupu własnego mieszkania właśnie wśród ofert z tzw. złotego wieku wielkiej płyty.
Zmiany na lepsze
Co więcej, standard życia w blokach wielkopłytowych zaczyna się zmieniać. Programy termomodernizacji i renowacji przyczyniają się do poprawy jakości życia mieszkańców. To sprawia, że wielka płyta przestaje być synonimem niskiej jakości mieszkania. Oczywiście, tempo zmian zależy od wielu czynników, w tym decyzji zarządów spółdzielni mieszkaniowych, ale trend jest jednoznaczny — mieszkania te zyskują na wartości nie tylko materialnej, ale i użytkowej.
Przyszłość rynku
Niemniej jednak, mimo obecnego wzrostu zainteresowania, eksperci przewidują, że jesteśmy w okresie przejściowym. Rząd zapowiedział uruchomienie nowego programu „Mieszkanie na start”, którego budżet na bieżący rok ma wynieść 500 mln zł. Inicjatywa ta ma jeszcze bardziej ułatwić dostęp do własnego M, co może zmienić dynamikę na rynku nieruchomości, w tym również segmentu z wielkiej płyty.
Co istotne, ten niespodziewany zwrot w percepcji i wartości mieszkań z wielkiej płyty niesie za sobą zarówno wyzwania, jak i możliwości. Z jednej strony, nabywcy są teraz skłonniejsi rozważyć zakup tych nieruchomości, doceniając ich lokalizację i, dzięki renowacjom, coraz lepsze warunki życia. Z drugiej — wzrost zainteresowania może prowadzić do szybszego zmniejszania się dostępnych ofert, co już teraz jest zauważalne na niektórych rynkach lokalnych.