Maj zaskoczył rynek nieruchomości wyjątkowo wysoką liczbą ofert sprzedaży mieszkań. W piątym miesiącu 2020 roku było ich aż o 15% więcej niż w lutym. W zestawieniu rok do roku, ten rok prezentuje się jeszcze lepiej, bo ofert sprzedaży jest aż o 20% więcej niż w maju 2019. Skąd taki wzrost?
Unikalne ogłoszenia
Mogłoby się wydawać, że tak wysoki wynik to efekt dublowania się ofert sprzedaży, ale nie jest tak. W raporcie zostały wzięte pod uwagę unikalne ogłoszenia. Jak się okazało – w maju ich liczba wzrosła o 15% względem w kwietnia, natomiast w ujęciu rocznym widać było wzrost o 20%. To duży skok. Z czego wynika?
Dlaczego mieszkań na sprzedaż jest coraz więcej?
Ta kwestia może być nurtująca. Przecież ceny mieszkań nie spadły ani nie wzrosły, zatem nie jest to efekt paniki (strachu właścicieli przed spadkiem cen mieszkań, a co za tym idzie – przed stratą), ani nadarzającej się, świetnej okazji. Co prawda oprocentowanie kredytów hipotecznych mocno spadło, ale to również nie tłumaczy aż takiego wzrostu ilości wystawionych na sprzedaż mieszkań. Rozwiązania tej zagadki mogą być dwa.
Pierwsze, dość logiczne, jest związane z pandemią, która do Polski dotarła w marcu, ale największe spustoszenie gospodarcze siała w kwietniu. Z racji spowolnienia gospodarki i wprowadzonych obostrzeń, wiele osób, które miało wystawić mieszkania na sprzedaż wstrzymało się z decyzją. W maju natomiast wszystko zaczęło się normować. Rynek nieruchomości powoli się podnosił a właściciele mieszkań znów zaczęli zamieszczać oferty sprzedaży. Chętnych na transakcje było jednak więcej niż zazwyczaj, ponieważ wcześniej wiele osób czekało ze sprzedażą na tzw. „lepsze czasy”. W ten sposób ilość wystawionych ofert znacznie przekroczyła oczekiwania i prognozy.
Drugi, nieco gorszy scenariusz zakłada, że jednak inwestorzy ulegli panice i sprzedają mieszkania, które wcześniej zakupili z myślą o robieniu interesów. Nieruchomości miały służyć im na wynajem albo po to, aby je wyremontować i sprzedać z zyskiem. Kryzys i ograniczenia związane z koronawirusem mogły jednak pokrzyżować im plany. Brak chętnych do najmu albo problemy finansowe to powód, dla którego wielu inwestorów postanowiło wycofać się z inwestycji i szybko zgarnąć gotówkę.
Duża podaż wpłynie na ceny?
W tej chwili trudno o wiarygodne prognozy – czasy są bardzo niepewne i nie wiadomo jak będą wyglądały ceny mieszkań za kilka miesięcy. Nie można być nawet pewnym tego, że najgorsze już za nami. Przecież ciągle mówi się o drugiej fali epidemii, a wówczas bezrobocie wzrośnie, inwestorzy będą mieli problem z wynajmem mieszkań i wielu z nich zdecyduje się na sprzedaż mieszkań, nawet w niższych cenach, byle tylko mieć w ręce pewną gotówkę.
Na rynku pojawiło się wiele ofert mieszkaniowych. Nie jest łatwo przewidzieć jak sytuacja będzie się rozwijała. Czy jest to chwilowy wzrost związany z wcześniejszymi utrudnieniami? A może panika inwestorów, którzy boją się kryzysu i braku popytu na najem bądź zakup mieszkań? Tego w tej chwili nikt nie może być pewien, jednak czas z pewnością rozwieje owe wątpliwości.